Witajcie! Jak wiecie ostatnio u mnie niewesoło. Sytuacja, która wydarzyła się wyprowadziła mnie z równowagi. Nie rozumiem, dlaczego ktoś (ten ktoś) niszczy mi motor, grozi. Ja doskonale zrozumiałem jego słowa i nie mieszam się w tą sprawę. Jednakże to co zobaczyłem po powrocie z Warszawy totalnie mnie zbulwersowało. Zniszczył mój prezent, moje prywatne mienie. Stwierdziłem, że miarka się przebrała. Wpadłem szybko do domu, zabrałem najpotrzebniejsze rzeczy i wsiadłem w samochód. Ruszając w lusterku zobaczyłem jakąś postać. Nie jestem pewien kto to był, na głowie miał naciągnięty kaptur. Z drugiej strony, nietrudno się domyślić kto to mógł być. Zahamowałem, wysiadłem z samochodu i nie wiem co chciałem zrobić. Działałem jakby bez kontroli nad własnym ciałem. Gdy dojechałem do pana Zygmunta upewniłem się, że nabrałem dystansu do obecnej sytuacji. Dotrzymałem towarzystwa przy kolacji i stwierdziłem, że jednak wracam na parafię. Była już późna godzina. Proboszcza wciąż nie było. Wszedłem...
Niniejszy blog ma charakter dydaktyczny i powstaje w ramach zajęć "Twórcze pisanie. Praca z blogiem" prowadzonych w Instytucie Filologii Romańskiej Uniwersytetu Wrocławskiego. Autorem bloga jest student wcielający się w wybraną, nieistniejącą postać z życia społecznego, a publikowane tu treści są całkowicie fikcyjne i nie odzwierciedlają prawdziwych poglądów autora ani koordynatora zajęć.