Witajcie Kochani! Na samym początku chciałem Was serdecznie przeprosić za to, że zakończyłem wpis tak w połowie wątku w jakże kulminacyjnym momencie. Mam przynajmniej nadzieję, że nie zamartwialiście się o mnie. Mogliście się domyśleć, że historia ta ma happy end, bo stworzyłem dla was poprzedniego jak i obecnego posta. Co oznacza jedno – żyje. PS. Małe sprostowanie, to wciąż moje słowa, ale pisane przez proboszcza (który na marginesie śle Wam pozdrowienia). Pewnie teraz Wasze zaciekawienie wzrosło i zadajecie sobie pytanie: czemu nie pisze sam? Co do licha się tam wydarzyło ? Spieszę z wyjaśnieniami. Tak więc, gdy z całym impetem runąłem na ziemię, poczułem przeszywający ból, który rozchodził się po całym ciele. Napastnik podniósł mnie z zmieni i zadał kolejny cios w brzuch. Jestem słaby, nie przepadam za siłownią. A nawet gdyby było inaczej byłem unieruchomiony, wycieńczony. Po chwili on opowiedział mi historię, która olśniła mnie i poskładała wszystkie puzzle w całą uk...
Niniejszy blog ma charakter dydaktyczny i powstaje w ramach zajęć "Twórcze pisanie. Praca z blogiem" prowadzonych w Instytucie Filologii Romańskiej Uniwersytetu Wrocławskiego. Autorem bloga jest student wcielający się w wybraną, nieistniejącą postać z życia społecznego, a publikowane tu treści są całkowicie fikcyjne i nie odzwierciedlają prawdziwych poglądów autora ani koordynatora zajęć.